Informacja:
Hej kochani, postanowiłam nieco ulepszyć swojego bloga jak już pewnie zauważyliście;), nie tylko zmieniłam tytuł, rozdziały są też bardziej czytelne i estetyczniej wyglądają, ale też znalazłam fajną aplikacje na sms-y z której zamierzam skorzystać w najbliższych rozdziałach.
__________________________________________________________________
Wsiedliśmy do autobusu i zajęliśmy miejsca. Przez całą drogę czułam na sobie spojrzenie Harry'ego, przez chwile miałam zamiar to zignorować, ale ile można...
- Mam coś na twarzy?(ang.)- zapytałam Harry'ego.
- Nie- zdusił śmiech- nie masz. Po prostu podziwiam to jak ładnie wyglądasz w tej sukience- uśmiechnął się figlarnie.
- Nie przyzwyczajaj się, rzadko kiedy chodzę w nich, zwykle preferuję spodnie- wzruszyłam ramionami.
- A szkoda bo masz naprawdę niezłe nogi- uśmiechnął się łobuzersko
-Harry!- oblałam się rumieńcem
- Co?- spytał zdziwiony - taka prawda- wzruszył ramionami. Przegryzłam dolną wargę
- Oczywiście- westchnęłam i odwróciłam głowę, by "podziwiać" widoki za oknem.
- Och Bello- westchnął i złapał mój podbródek bym na niego spojrzała - posłuchaj, nie wiem o co ci chodzi, jak już mówiłem wczoraj nie doceniasz siebie samej. Jesteś piękna, urocza, mądra... mógłbym wymieniać bez końca, każdy widzi jaka jesteś tylko ty tego nie zauważasz, albo nie chcesz zauważyć. Przestań się za mną wykłócać o coś w czym racji nie masz. A jeśli dalej będziesz to robić w końcu się wkurzę i opublikuję jakieś twoje zdjęcie i zapytam się ludzi co o tobie sądzą
- Dobra niech ci będzie, jestem najpiękniejszą, zajebistą dziewczyną i nie mam pojęcia dlaczego ciągle zadaje się z takim- tu uśmiechnęłam się łobuzersko- dupkiem, który kradnie pocałunki jak ty.
- Sam się nad tym zastanawiam- przyznał
- Zadaję się z tobą nie dlatego że jesteś sławny, bogaty czy jakim tam jeszcze, tylko dlatego, że przez ostatni rok naszej znajomości mogłam się przekonać, kim tak naprawdę jest Harry Styles, nie ten z okładek czasopism, tylko człowiek, który kocha muzykę, który jest kochanym, miłym i mądrym facetem z poczuciem humoru, a i bym zapomniała, jak jeszcze raz mnie okłamiesz, to powybijam ci te piękne białe ząbki, rozumiemy się?- zachichotałam, widząc jego zszokowaną twarz
- Przepraszam za tamto, bałem się, że zaczniesz mnie inaczej traktować jak się dowiesz kim jestem- wyznał.
- Posłuchaj, mnie nie obchodzi czy jesteś bogaty, czy biedny, brzydki, czy ładny, mnie obchodzi to czy jesteś sobą, a jedynego czego nie znoszę to kłamstwa. Wolę usłyszeć najgorszą prawdę, niż najpiękniejsze kłamstwo- pogłaskałam go po policzku.
- Wiem - wyznał- jeszcze raz przepraszam- spuścił wzrok. Położyłam dłonie na jego policzkach, a na ustach złożyłam delikatny pocałunek.
- No dobra choć wysiadamy-zawołałam - jesteś głodny? ja stawiam- uśmiechnęłam się szeroko
- Głodny jestem, ale to ja stawiam- uśmiechnął się łobuzersko
- Niby jakim prawem?- spytałam
- Prawem siły, po za tym jestem starszy i to ty musisz mnie słuchać- wzruszył ramionami i splótł nasze dłonie
- Nie ma takiego prawa, i wcale nie muszę cię słuchać
- Bello nie zachowuj się jak dziecko, każdy inny na twoim miejscu by się cieszył, że ma obiad za darmo a ty jeszcze narzekasz- przewróciłam oczami słysząc jego słowa
- Nie moja wina że jestem inna, taka się już urodziłam- wzruszyłam ramionami
- Nie ważne- przewrócił oczami- ale za obiad i tak płace i bez dyskusji- powiedział tonem nie znoszącym sprzeciwu
- Dobra, ale ja płacę za siebie- uśmiechnęłam się szeroko
- Jeszcze zobaczymy- powiedział z tajemniczym uśmieszkiem i wszedł do restauracji a ja zaraz za nim. Po wybraniu dań i zjedzeniu ich, niestety mnie przechytrzył, ponieważ zapłacił kartą i nie dał mi nawet spojrzeć na rachunek. Na co ja tylko przewróciłam oczami i wyszłam z restauracji.
- Hej poczekaj- krzyknął za mną Harry
- Jesteś nie możliwy!- warknęłam
- Mówiłem ci że ja płacę- wzruszył ramionami
- Nie przyszło ci do głowy, że ja może dziwnie się czuję, kiedy non stop za mnie płacisz?- spytałam z wyrzutem. Weszliśmy do parku.
- Po to się ma dziewczynę, by ją rozpieszczać- wzruszył ramionami.
- Dziewczynę?- spytałam zaskoczona.
-No bo... ja ...- lekko się zarumienił. Usiedliśmy przy drzewie
- Wyduś to z siebie- zachichotałam widząc jego zmieszanie. Sięgnął do kieszeni spodni i wyciągnął z niego małe, czarne pudełko.
- Posłuchaj, znamy się rok, spotykamy od dwóch dni... chciałbym ... ja zrozumiem jeśli odmówisz, ale muszę to z siebie wyrzucić bo po nocach spać nie będę mógł... ja nie chcę być tylko twoim przyjacielem ja chcę być kimś więcej... kocham patrzeć jak się śmiejesz, rumienisz, uwielbiam ten twój błysk w oku kiedy w czymś masz racje... jesteś dla mnie jak najlepszy narkotyk, od którego w żaden sposób nie można się wyleczyć... chcę byś była ze mną, bym mógł codziennie podziwiać twoje piękno i nie bać się, że ktoś mi cię zabierze - powiedział patrząc mi w oczy- znaczy nie musisz się zgadzać... ja po prostu... nie wiem co mi strzeliło do głowy- westchnął i spuścił wzrok. Przez chwile stałam tam nie ruchomo nie wiedząc co zrobić, ale w końcu pochyliłam się i pocałowałam go, delikatnie acz namiętnie, na co ten odwzajemnił pocałunek. - to miało znaczyć tak czy nie?- spytał drocząc się ze mną, na co pocałowałam go drugi raz.
- Domyśl się- szepnęłam mu do ucha.
- W takim razie, skoro już oficjalnie jesteśmy razem, chciałbym ci coś dać, by wszyscy wiedzieli że jesteś moja- uśmiechnął się szeroko i podał mi czarne pudełeczko do ręki. Otworzyłam go i moim oczom ukazał się srebrny naszyjnik z wisiorkiem w kształcie litery H.
- To srebro?- spytałam
- Nie, białe złoto - uśmiechnął się szeroko
- Harry!- jęknęłam - nie mogę tego przyjąć
- Ej, jesteś moją dziewczyną i przywykniesz do tego że będę ci dawał prezenty
- Ale to nie fair, bo ja nie mam jak ci się odwdzięczyć- jęknęłam, nie odrywając wzroku od wisiorka
- Ależ odwdzięczasz mi się
- Ciekawe jak? - spytałam sceptycznie
- Tym że chcesz być ze mną, że dzięki tobie staję się najszczęśliwszym człowiekiem na świecie- wyjął łańcuszek i zapiął mi go na szyi- mam nadzieję, że ci się podoba, jeśli nie...
-Jest piękny- przerwałam mu i pocałowałam go.
Perspektywa Harry'ego
- Jest piękny- przerwała mi i złożyła na moich ustach, kolejny cudowny pocałunek. Jeszcze przedwczoraj bym nie uwierzył w to co się teraz wydarzyło. Przez noc zdążyłem sobie przemyśleć co tak naprawdę czuję wobec Belli i dotarło do mnie, że chłopcy jednak mieli racje i ja naprawdę zakochałem się w tej dziewczynie. Na szczęście rano zdążyłem pojechać do jubilera i kupić ten łańcuszek, wiedziałem, że prędzej czy później może mi się przydać. Wiem pewnie gadam teraz jak jakiś ckliwy bałwan, ale to po prostu prawda nie ma sensu dłużej się oszukiwać. Żadna laska nie wywołała we mnie takich emocji jak ona. Moje znajomości po za kilkoma wyjątkami kończyły się po jednej nocy. Ostatni poważny związek miałem z Taylor Swift, ale jak się później dowiedziałem, była ze mną dla sławy, by zrobić większy szum wokół swojej osoby i wypromować nowy album. Nie mam do niej co prawda jakiegoś niewyobrażalnego żalu, ale nie mam też ochoty na nią patrzeć.
- O czym tak myślisz?- spytała Bella
-O tobie-zachichotałem widząc że się czerwieni.
- O mnie?
- Tak piękna- uśmiechnąłem się szeroko. Uśmiechnęła się tylko nieśmiało, chociaż widać było jak na dłoni że zżera ją ciekawość. Położyłem jej głowę na kolanach i rozłożyłem się na trawie, delektując się piękną pogodą, a ona zaczęła bawić się moimi włosami. Zamknąłem oczy, rozkoszując się jej przyjemnym dotykiem.
Perspektywa Kamili
Obudziłam się koło południa, ponieważ w nocy siedziałam do późna i uczyłam się zwrotów angielskich przez rozmawianie z kuzynką przez skype, bo za niecały tydzień miałam wyjechać z Izą do pracy i byłoby fajnie się z kimś dogadać. Z Izą po angielsku rozmawiałam prawie codziennie, tak dla zabawy i moim zdaniem nie było aż tak źle, obym się dogadywała z anglikami tak dobrze jak z nią- pomyślałam. Poszłam do kuchni zjeść śniadanie. Potem ubrałam się i uczesałam. Potem chwyciłam telefon i wybrałam numer do Izy. Mam zapisaną ją jako Demon, ponieważ jej nazwisko to Delon, w podstawówce ją tak nazywałam, bo ciągle zapominałam jej nazwiska.
Po paru minutach przyszłam odpowiedź:
Cała Iza- westchnęłam sfrustrowana, napisze ogólnie, a potem się człowieku domyślaj o co jej chodzi
Włożyłam telefon do kieszeni, założyłam buty i poszłam na spotkanie z Martyną, której wczoraj obiecałam, że pójdziemy na zakupy.
Perspektywa Harry'ego
- Naucz mnie czegoś po polsku- poprosiłem. Otworzyłem oczy i ujrzałem zaskoczoną twarz Belli. Przez chwile przestała bawić się moimi włosami, myśląc nad czymś intensywnie.
-A czego dokładnie mam cię nauczyć?- spytała
-Może na początek, dzień dobry?(ang.)- spytałem. Tak po kilkunastu minutach nauki wiedziałem jak jest dzień dobry, do widzenia, dziękuję itd. Ale powtórzyć to było coś cholernie trudnego, a Bella śmiała się z tego jak to wymawiałem. W końcu zdecydowaliśmy się pójść do kina na angielski film z polskimi napisami, a gdy film się skończył, był już wieczór, więc wróciliśmy z powrotem do Kinin